Skip to main content

Nadzór krótkich serii – mission impossible?

– Ile zarobiliśmy na tym zamówieniu?

– A skąd mamy to wiedzieć? Pozbieramy te brudne zlecenia i zobaczymy, czy operatorzy coś uzupełnili.

Później najwyżej dopytamy. Zwykle dużo pamiętają.

– A wady, buble? Ile tego było?

– No to jest kilka zleceń. Montaż jest na końcu i przynajmniej kilka sztuk jednego z podzespołów trzeba było puścić jeszcze raz…no trochę tego było.

Nie wiadomo do końca, czy jeszcze czegoś nie dorabialiśmy. Materiał był tani, mamy go na stanie, więc coś mogło być.

Powinniśmy mieć czerwone kartki. Jakościowiec coś na pewno ma.

– Super! To chociaż wiemy kiedy cały ten projekt się rozpoczął?

– Generalnie zamówienie przyszło trzy miesiące temu, ale zanim pozbieraliśmy papiery, dotarł materiał… trudno powiedzieć. Zamówienia poszły przez ERP. Magazynier na pewno zapisał w ERPie, kiedy zdjął materiał ze stanu, a jak nie to zawsze robi notatkę na zleceniu, żebyśmy łapali identyfikowalność – wiesz ISO.

– No ekstra, pieję z zachwytu! To w końcu wiesz coś czy nie? Mamy do jutra podsumować koszty operacyjne 10 projektów!

–  Niby jak mamy to zrobić? Do tego to bez sensu. Te zlecenia pewnie nigdy nie wrócą. Może z dwa razy robiliśmy każde z nich w ostatnim roku. Do tego te ilości – 10, 16, 22 sztuki. Co to za zamówienia? Kto takie coś w ogóle przyjmuje?

 

Czy naprawdę na produkcji krótkich serii nie da się zarobić?

  • Jak wielu z nas ma to szczęście, że nigdy nie uczestniczyło w takich rozmowach?
  • A ilu z nas prowadzi firmy i cyklicznie prowadzi takie rozmowy zastanawiając się, czy prowadzi biznes, czy organizację charytatywną dla swoich klientów?
  • A może to właśnie świetny interes tylko trzeba potrafić nadzorować proces.
  • Czy to opłacalne?

Świadomość potrzeby rejestracji kosztów operacyjnych to czubek góry lodowej zarządzania produkcją.

Koszty operacyjne to ostatni KPI, na który składają się:

  • kroki technologiczne,
  • technologiczne czasy jednostkowe i czasy przezbrojeń,
  • gatunek, ilość materiału na sztukę,
  • koszty eksploatacji parku maszynowego,
  • koszty osobowe operatorów,

A potem KPI dla rzeczywistego wykonania:

  • przezbrojenia,
  • czasy raportowane  w operacjach,
  • wady, dodatkowy materiał, poprawianie i  ponawianie przezbrojeń i obróbki,
  • awarie,
  • opóźnienia dostaw i wynikające z tego przestoje i przesunięcia kolejki,
  • kiepska wydajność ludzi, na którą jest zawsze masa wymówek, niestety często uzasadnionych,

…i finalnie mamy 2 tygodnie opóźnienia.

Najlepiej gdyby można było stale nadzorować postępy i reagować natychmiast na odchylenia, zamiast kontrolować każdego z osobna.

Zebranie tych wszystkich danych nie jest łatwe dla jednego zlecenia, a co gdy jest ich kilkadziesiąt miesięcznie?

Najczęściej kończy się wówczas na rozmowach jak powyżej, później kilka zarwanych nocy kierownika produkcji lub jakiegoś innego specjalisty i coś udaje się pozbierać. Księgowa dorabia resztę.

Problem nadzorowania produkcji i kosztów operacyjnych krótkich serii produkcyjnych, jest powszechny w polskich firmach.

Niestety najczęściej też stosowane rozwiązanie nazywa się:

„Jakoś sobie radzimy-chłopaki generalnie dają radę. Wychodzimy na swoje. ”

A potem ciągle boimy się, że na wszystko brakuje i nigdy nie ma pewności – zysk czy strata.

Tymczasem rozwiązaniem jest system zarządzania produkcją MES.

Co do zasady schemat działania systemu nadzoru produkcji jest banalnie prosty:

  • przyjąć/wprowadzić zamówienie klienta do systemu sprzedażowego,
  • uzupełnić kroki technologiczne i szacowane czasy w MES,
  • uzupełnić karty zasobów – koszty i dostępność maszyn i ludzi,
  • wygenerować zlecenia produkcyjne (można nawet zrezygnować z papieru),
  • system oszacuje koszty, oszacuje obciążenie zasobów na planowany termin wysyłki,
Przykładowa Karta Wyrobu (dzieki FlowVision.pl)

…i zaczynamy

  • rejestrować produkcję w gniazdach,
  • kontrolować postęp w biurze czy na komórce,
  • na końcu otrzymując podsumowane koszty
  • a wydajność pracowników i maszyn, produktywność, poziom marnotrawstwa zasobów, jakość, L/T, terminowość  i warianty kilku innych KPI jako absolutny bonus.
Nadzór zbiorczy realizacji produkcji-moduł kierownika produkcji (FlowVision MES)
Rejestracja Produkcji – moduł operatora (FlowVision MES)

 

 

 

 

 

 

Podsumowując – szkoda nieprzespanej nocy i nerwów. Już dzisiaj pomyślcie o swoim MES.

Dobrze zaprojektowany system MES uruchomicie nawet w kilka dni, choć zdarzą się i wdrożenia po kilka miesięcy, ale to już marnotrawstwo.

Bartosz Murawski

Kierownik wielu projektów Lean, wdrożeń systemów jakości, kierownik produkcji i dyrektor jakości w firmach branży maszynowej oraz meblarskiej. Dodatkowo założyciel i projektant systemu MES w firmie FlowVision Software – polskiego producenta komputerowego systemu nadzoru, rejestracji i analityki procesów produkcyjnych.

2 myśli na temat “Nadzór krótkich serii – mission impossible?

  1. Niestety, nie mogę zgodzić się z tezą, że rozwiązaniem przedstawionego problemu jest dobrze zaprojektowany system zarządzania produkcją MES. Może to być istotny element wspomagający, jednak traktowany jako ‘konieczny, a nie dostateczny”, czyli wystarczający. Kluczowym czynnikiem są ludzie, którzy: zapominają o regularnym aktualizowaniu danych w systemie, odkładają to na koniec dnia, bo są “zarobieni”, generują (przypadkowo) błędy, szczególnie w przypadku terminali na produkcji – nie mają do nich łatwego dostępu (za daleko, brudne ręce, praca w odzieży ochronnej, utrudniająca wprowadzanie danych, czy po prostu niechęć (dość powszechna) do korzystania z opcji (właśnie – opcji, a nie podstawowego narzędzia) niezwiązanych bezpośrednio z czynnościami produkcyjnymi. Poza tym uruchomienie nawet najlepiej (?) zaprojektowanego systemu MES nie trwa kilka dni. Piszę to bazując na moim ponad 30 letnim doświadczeniu we wdrażaniu systemów IT i ponad 10 letnim stażu w doskonaleniu procesów (Lean Management, kaizen, Six Sigma, Lean Product Development Flow). Pozdrawiam

    1. Panie Henryku – mogę się tylko zgodzić :).
      Kluczowy jest czlowiek – to on tworzy wartość dodaną.
      MES to wyłącznie wsparcie, które jednakże pozwala na nadzorowanie efektywności pracy (zarówno ludzi jak i maszyn), ale także poziomu wsparcia, jakie nasze najważniejsze zasoby otrzymują.
      MES pozwala na automatyczny nadzór Produktywności, która jest niczym innym jak:
      – relacją pomiędzy wartością dodaną (raportowany czas technologiczny/norma jednostkowa),
      – a ilością czasu dostępnego (fundusz pracy/raportowany RCP).

      Co do “czasu projektowania MES” tez 100% zgoda :)…dlatego napisałem o kilkudniowym uruchomieniu “dobrze zaprojektowanego MES” :).

      FlowVision MES, którym się zajmuję, projektowałem minimum rok, na bazie 15 lat doświadczeń wdrożeń Lean, projektowania i wdrażania systemów jakości, pracy z różnymi MRP, których najczęstszą wadą była “ślepota operacyjna” i toporność w obsłudze dla operatora.
      FlowVision oczywiście nadal rozwijamy i customizujemy z klientami.
      Czyli co do czasu spędzonego na projekt MES- są to lata doświadczeń i projektu.
      Co do wdrożenia – gdy projekt jest poprawny, możemy ruszyć prawie natychmiast z pilotem, doskonaląc customizację i dopracowując formuły analityki, a potem rolując rozwiązanie na dalsze obszary…i tej wersji jednak będę się trzymał:).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *